MOŻE to paradoksalne: im dalej od wojny, tym zwiększają się możliwości pisania o niej. Jest to sprawa powstawania dystansu psychologiczne, wygasania namiętności, pojawiania się refleksji. Możliwości zwiększają się, gdy o wojnie zaczynają pisać pokolenia coraz bardziej odległe. Pamiętamy pierwsze fale relacji dokumentalnych, czasem mniej lub bardziej fabularyzowanych. Teraz coraz częściej wojna w literaturze zaczyna się pojawiać jako pretekst, okazja do postawienia bohaterów w naprawdę krańcowych sytuacjach. Jest to właściwie normalna droga przemian każdego wielkiego tematu literackiego, chociaż czasami budzi u odbiorcy opory, bowiem siła tragizmu ostatniej wojny z powodzeniem przebija się przez obecne bariery czasu. Najlepszym dowodem tych prawd jest prapremiera ostatniej sztuki Stanisława Grochowiaka w warszawskim Teatrze Polskim, "Po tamtej stronie świec". Grochowiak bowiem należy do najbardziej ambiwalentnego wobec drugiej wojny światowej pokoleni
Tytuł oryginalny
Grochowiak na dwoje podzielony
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 44