"Akropolis. Rekonstrukcja" w reż. Michaela Marmarinosa we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Mirosław Kocur w Teatrze.
Złe się dzieje w teatrze polskim. Nie starcza nam własnych ludzi bez talentu i musimy ich importować za dużą kasę z zagranicy. Wrocławski Teatr Współczesny dopiero w dalekiej Grecji znalazł odpowiedniego reżysera. Do tego neurobiologa, bo tak się przedstawia w każdym wywiadzie. Grecki reżyser-neurobiolog postanowił zdiagnozować współczesnych Polaków za pomocą jednego z naszych najciekawszych, ale też najtrudniejszych do zrozumienia dramatów, wybrał bowiem Akropolis Stanisława Wyspiańskiego. Tekstu co prawda nigdy wcześniej nie czytał, jako że nie zna polskiego, ale rozumiał tytuł. Widział też zapis filmowy słynnej inscenizacji Jerzego Grotowskiego. Do tego we Wrocławiu otrzymał angielski przekład sztuki i anglojęzycznego tłumacza. Mógł zatem przystąpić do reżyserowania... Dramat Wyspiańskiego, ta summa kultury Zachodu, jest zarazem swoistą "summa polszczyzny", autor ożywia bowiem także archaiczne formy języka polskiego. Zmartwychwstanie