- Znam już ogólną koncepcję Michała Zadary. W przypadku Fabre'a zgodziłem się na - rozstrojenie. Ale teraz narasta we mnie intrygujące pytanie: czy ta opera może funkcjonować bez teatru Fabre'a, czy możliwe jest odcięcie tej pępowiny - kompozytor EUGENIUSZ KNAPIK przed premierą "La liberia chiama la liberta" w Operze Wrocławskiej.
W programie II Festiwalu Opery Współczesnej, jaki odbędzie się między 1 a 17 października w Operze Wrocławskiej, przewidziana jest prapremiera opery Eugeniusza Knapika "La liberta chiama la liberta". Dzięki uprzejmości dyrektor Ewy Michnik i za zgodą obu uczestników, publikujemy rozmowę zamieszczoną w książce programowej spektaklu. KRZYSZTOF DROBA: Już dwadzieścia kilka lat temu osiągnąłeś pozycję wybitnego, uznanego przez krytykę kompozytora, wprawdzie młodego, ale już dojrzałego, o rozpoznawalnym własnym języku i poważnym dorobku. W akademiach muzycznych powstawały pierwsze prace magisterskie o twojej twórczości. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało, że zainteresuje cię opera. EUGENIUSZ KNAPIK: - Do połowy lat osiemdziesiątych operę uważałem za przeżytek, zamknięty w archaicznej konwencji rozdział historii. Nie sądziłem, że mogłaby mnie zainteresować, bo uwagę skupiałem na zupełnie innym biegunie, na muzyce kameralnej. I raptem ta prop