EN

27.11.2001 Wersja do druku

Granice manipulacji

TEN SPEKTAKL nie ma - bo mieć nie może - takiej siły działa­nia jak "Przesłuchanie", ale i tym razem Ryszard {#os#2529}Bugajski{/#} wyka­zuje nieomylny słuch na sprawy niejednoznaczne, co najmniej kłopotliwe. Sięgając po tekst Piotra {#os#13033}Kokocińskiego{/#}, wraca nie tylko do czasów narodzin "Soli­darności" i ówczesnych działań służby bezpieczeństwa, ale sta­wia pytania o siłę ludzkiego ste­rowania i granicę, w której czło­wiek nie poddaje się mu. Pokazano dzieje przyzwoite­go działacza związkowego, któ­ry wplątany w sieć intryg, niepo­strzeżenie dla siebie staje się współpracownikiem bezpieki i w pewnym momencie - osa­czony - nie potrafi wyrwać się z zaklętego kręgu. W czasach lustracji i łatwo ferowanych wy­roków spektakl Bugąjskiego skłania do refleksji. Siłą spektaklu, inkrustowa­nego zdjęciami dokumentalny­mi, jest aktorstwo. Trójka głównych wykonawców buduje wiarygodne portrety: pracow­nika służb (Artur {#os#

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Granice manipulacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Nr 277

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

27.11.2001

Realizacje repertuarowe