TEN SPEKTAKL nie ma - bo mieć nie może - takiej siły działania jak "Przesłuchanie", ale i tym razem Ryszard {#os#2529}Bugajski{/#} wykazuje nieomylny słuch na sprawy niejednoznaczne, co najmniej kłopotliwe. Sięgając po tekst Piotra {#os#13033}Kokocińskiego{/#}, wraca nie tylko do czasów narodzin "Solidarności" i ówczesnych działań służby bezpieczeństwa, ale stawia pytania o siłę ludzkiego sterowania i granicę, w której człowiek nie poddaje się mu. Pokazano dzieje przyzwoitego działacza związkowego, który wplątany w sieć intryg, niepostrzeżenie dla siebie staje się współpracownikiem bezpieki i w pewnym momencie - osaczony - nie potrafi wyrwać się z zaklętego kręgu. W czasach lustracji i łatwo ferowanych wyroków spektakl Bugąjskiego skłania do refleksji. Siłą spektaklu, inkrustowanego zdjęciami dokumentalnymi, jest aktorstwo. Trójka głównych wykonawców buduje wiarygodne portrety: pracownika służb (Artur {#os#
Tytuł oryginalny
Granice manipulacji
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Nr 277