ZOFIA KUCÓWNA z radością wychodzi na zajęcia ze studentami. Lubi uczyć, poznawać młodych, obserwować ich. Mówi, że od kilkunastu lat jej najpoważniejszym i najmilszym partnerem życiowym jest młodzież.
Imieniny Zofii w maju. Kwitną wtedy bzy i konwalie. Warszawskie mieszkanie aktorki Zofii Kucówny wypełnia słońce. Nieopodal zielenią się Łazienki. Urodzona w maju, mówi, że wiosną budzi się do życia. - Mam naturę rośliny - tłumaczy. - Wiosną i latem jestem aktywna i ruchliwa. Jesienią i zimą wpadam w bezruch. Zmieniają mi się nastrój i tryb życia. Kiedy była dziewczynką, w ciemne deszczowe lub śnieżne popołudnia wygniatała kolanami fotele, czytała, uczyła się, haftowała, robiła szydełkiem szaliki, słuchała radia. Jej starszy brat, pytany, jaką wspomina ją z dzieciństwa, mówi, że skuloną, z brodą podpartą na dłoni, w skupieniu przewracającą kartki książek. Ale gdy robiło się ciepło i okna były już pootwierane, to aż coś wołało ją z zewnątrz. Co? Rodząca się na nowo natura. I tak jest do dzisiaj. Zofia Kucówna z radością wychodzi na zajęcia ze studentami. Lubi uczyć, poznawać młodych, obserwować ich. Mówi, że od ki