O dziewiętnastej w "Dramatycznym", o dwudziestej pierwszej w Prezentacjach, bywa, że i w Starej Prochowni, świetne - rola za rolą. Czy żyje Pani tylko sztuka? - Czy ja wiem. To nie jest pytanie, na które szybko można znaleźć odpowiedź. Powiem: takie jest życie aktora. To okoliczności sprawiają, że jesteśmy bardziej zajęci lub mniej... Ilość pracy w naszym zawodzie jest regulowana przez okoliczności. Bywa takie spięcie, że się gra i gra, a potem przychodzi jakiś luźniejszy okres, czas nieróbstwa. O to Pani nie posądzam. - No nie, na szczęście nie. Aktor to taka dziwna istota, która szalenie lubi być przepracowana i jednocześnie skarżyć się na to. Ale biada mu, kiedy nie ma się na co skarżyć. To wspaniale, kiedy znienacka zaskakuje aktora ciekawa rola. I on, żeby nie wiem jak był przepracowany, nie ma odwagi jej odrzucić, bo szansa zawsze jest tylko jedna. Różnie o tym mówią. Jedni, że trzeba grać, żeby próbować wszys
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 63
Data:
29.03.1985