Czeski reżyser i słowacka scenografka bawią się romantycznym tekstem Słowackiego
Petr Nosálek, dobrze znany polskiej publiczności czeski reżyser, w duecie z równie cenioną słowacką plastyczką Evą Farkašową przygotowali inscenizację "Balladyny" na scenie bielskiej Banialuki - z ironią do Słowackiego, z dystansem do teatru, bliżej do człowieka. Bez patosu i romantycznego zacięcia wagi narodowej wydobyli z dramatu przede wszystkim lekkość i dowcip. Za Słowackim brną w zielono-niebieską, podwodną krainę Goplany, bawiąc się jej baśniowym, słowiańskim wizerunkiem nimfy. Sprawcy jej woli - Skierka i Chochlik muszą zaś na lądzie odreagować nieco baśniowość owej sielskiej krainy, robiąc sobie przerwę na papierosa. Aktorzy raz po raz wychodzą zza ludzkich rozmiarów lalek. Porzucają swoich bohaterów, zapominają o lalkowej konwencji, żeby najważniejsze kwestie powiedzieć sobie oko w oko, dotknąć swoich ciepłych dłoni, by to na ich twarzach rysowała się zazdrość czy dręczące wyrzuty sumienia. To udane role m.in. Małgo