"Kształt rzeczy" w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Krzysztof Karwat w Śląsku.
Katowicka Scena Kameralna wymuszająca bezpośredni kontakt między aktorami a widzami nie zawsze sprzyja współczesnej dramaturgii, a w każdym razie szybko obnaża zwłaszcza psychologiczne mielizny tekstów. Ale nie tym razem. Amerykanin Neil LaBute nie bez powodu przebojem wtargnął nie tylko na polskie sceny. To świetny pisarz i świetna sztuka, wcześniej z powodzeniem zagrana m.in. w Warszawie i Bielsku-Białej. Katowiczanie też wykorzystali szansę i dali dobre przedstawienie. Chciałoby się wierzyć, że jest ono zwiastunem tak długo oczekiwanych w Teatrze Śląskim zmian. A Katarzyna Deszcz nie miała łatwego zadania, bo podjęła pracę z czwórką utalentowanych, ale jakże młodych jeszcze i mało doświadczonych aktorów. Założyła, że opowie historię z życia typowych współczesnych studentów, nie używając wymyślnych zabiegów ani inscenizacyjnych, ani interpretacyjnych, co wymagało od wykonawców naturalności i swoistego luzu. Młodzi pr