EN

13.01.1983 Wersja do druku

Gra w otwarte karty

Po "Uciechach staropolskich" mamy... smutki staropolskie. No niezupełnie. Boć to "Gra o Narodzeniu i Męce". Więc część pierwsza, "Narodziny Dzieciątka" jest rozlewna, ale wszakże bardziej refleksyjna niż pogodna. Pełgają płomyki świec. Skrzydlaci Aniołowie śpiewają Malusieńkiemu. Trzej Królowie pokłon dają. Jak w szopce. Czas płynie wolno. Dzieje się nie­wiele. Tylko oko syci się zgrzebną urodą stajenki, w której żywe po­stacie mieszają się z rzeźbionymi. Uniwersalny temat staje się swojski dzięki jędrnej polszczyźnie pasterzy, fałszywych kapłanów, Trzech Króli. Reżyser, Kazimierz {#os#58}Dejmek{/#} nie da­je nam jednak długo trwać w atmo­sferze łagodności, kojącego spokoju przepojonego bardziej powagą niż radością. W części drugiej przedsta­wienia "Zdrada i pojmanie" rytm przedstawienia się nie zmienia, inscenizator nadal kreśli swoje sceny bez pośpiechu, z dbałością o rysunek postaci i współgranie w kompozycji zespołow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra w otwarte karty

Źródło:

Materiał nadesłany

Radar nr 2

Autor:

Barbara Henkel

Data:

13.01.1983

Realizacje repertuarowe