"Pożar Reichstagu" Tadeusza Gieruta i Romana Ściślaka w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Maja Ignasiak w Tygodniku Koszalińskim Miasto.
Ten spektakl bawi się czasoprzestrzenią. Z jednej strony ukazuje w ten sposób, że jego temat jest ponadczasowy, a problem nierozwiązany. Z drugiej - że to tylko teatr... Zaczyna się obiecująco. Reżyserka Katarzyna Szyngiera z promiennym uśmiechem wchodzi na scenę. Zapowiada swoje dzieło, stosując ciekawy zabieg: jej postać milczy. Słowa artykułują za to kilkudziesięciokrotnie powiększone usta, wyświetlone na leżącej obok białej kuli. Scenografia i efekty wizualne to niewątpliwe pozytywy spektaklu. Scenografka Agata Baumgardt i twórca efektów Marek Kozakiewicz od geometrycznej prostoty obrazu, pozostawiającej wręcz lekki niedosyt, przechodzą nagle do skończenie (a z pewnością zamierzenie) kiczowatej sekwencji samego tytułowego pożaru. Atutem jest też muzyka Jacka Sotomskiego. Muzyka na żywo w wykonaniu pianisty, jak to w niemym kinie bywało. Co więcej, pianistą jest utalentowany, ledwie szesnastoletni Krystian Mydłowski z Zespołu Państwowych Sz