"A komórka dzwoni" w reż. Norberta Rakowskiego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Współczesnym.
Pokazana nietypowo w niedzielę "A komórka dzwoni" Sary Ruhl w reżyserii Norberta Rakowskiego to szósta, ostatnia, premiera w tym sezonie i jednocześnie dwusetna w historii Teatru Współczesnego. Dobrze zagrana i dobrze przyjęta komedia skłania do zastanowienia się nad współczesną moralnością. Bohaterce sztuki, 40-letniej Jean, przez przypadek wpada w ręce komórka Gordona, nieznanego jej mężczyzny. Nieżyjącego mężczyzny, dodajmy. Odbierając wszystkie połączenia i spotykając się z dzwoniącymi, Jean wchodzi świat, do którego nie należy. By usprawiedliwić swoją w nim obecność, wymyśla kolejne kłamstewka, przywdziewa kolejne maski. W miarę upływu czasu, okazuje się, że nie tylko Jean udaje kogoś, kim wcale nie jest... "A komórka dzwoni" z pozoru jest niewinną historyjką o ciągu zabawnych przypadków, który mógłby zdarzyć się każdemu. Gdy się jednak przyjrzeć uważnie, okazuje się, że pod wątłą treścią kłębią się rzeczy zna