(...) Niesłusznie niedoceniony przez jurorów został "Lis" Piotra Tomaszuka z Białostockiego Teatru Lalek. Historia trochę jak z bajki dla dzieci (choć to sztuka dla dorosłych). Lis umiera i szuka swojego "wnętrzunia" w niebie. Przezabawne są historyjki podkoloryzowane przez głównego bohatera i wspaniale odegrane przez Ryszarda Dolińskiego (nawet podczas awarii prądu, gdy przyszło występować przy trzech z 30 reflektorów). Umiejętnie użyto rekwizytów symbolizujących poszczególne postaci. Zachwyca forma tego niewielkiego przedstawienia. Jego absurdalne poczucie humoru w połączeniu z na poły ironicznym użyciem m.in. małych ekranów i myśliwskich trofeów pokazuje świeże podejście do teatru przygotowanego za pomocą znanych metod, ale za to w zupełnie nowych zestawieniach. Tegoroczny Kontrapunkt pokazał, że czasem lepiej nie nastawiać się na artystyczne sukcesy głośnych reżyserów. Pokazał to najwyraźniej "Chór jest w wielkim błędzie" Renę Polle
Tytuł oryginalny
Gra o niepodległość
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Gazeta Prawna nr 88/07/09-05-10" dodatek- Kultura