Gdy w płomieniach ognia, na stosie traciła życie Joanna d'Arc, w innym miejscu rodziło się nowe życie. Życie, które choć "biedne i z lichego rodu poczęte", wkrótce na długi czas miało zawładnąć kulturą intelektualną Francji. To wprost niebywałe - dziwują się badacze puścizny Villona (bo o nim mowa) - że twórczość, tak niewielka ilościowo wywołała tyle zamętu i komentarzy i zyskała autorowi i sławę pośmiertną. Sławę niekończącą się przecież wraz z epoką video. Naturalnie, że i sam Francois Villon awanturniczym, nie wolnym od erotycznych przygód życiem przyczynił się do tego. A ponieważ twórczość, którą w spadku po sobie pozostawił kreśli wizerunek poety i epoki średniowiecza francuskiego, toteż trudno się dziwić, że co i raz wraca się do strof "Testamentu". Ta puścizna i to głównie mały poemat "Legaty", zwany też "Małym testamentem", "Wielki testament" i kilka okolicznościowych ballad. Uznany za arcydzieł
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 184