KOLEJNA premiera telewizyjnej Sceny Współczesnej, i to rozgrywającą się na terenie zakładu pracy, między robotnikami zatrudnianymi w tartaku A więc problem stosunku do pracy i życia przy najlepiej zarysowanym tle tzw. stosunków międzyludzkich. Szkoda, że tak ciekawe zagadnienie, trafnie i przez autora rozumiane, jakoś rozpływało się w sztucznie robionym naturalizmie i powodzi niewyraźnie podawanych kwestii. Szczęściem końcówkę poprowadził reżyser (DANIEL BARGIEŁOWSKI) najczyściej, przez co myśl główna miała szansę dotarcia do wytrwałego widza, a czas oglądania spektaklu nie poszedł na marne. Przyznam, że choć główna w zasadzie sprawa ułatwienia sobie życiowego startu, w tym wypadku poprzez nagłą karierę sportową (dość szybko i tragicznie przerwaną) sama w sobie warta jest przemyślenia, w poniedziałkowym spektaklu telewizyjnym - nadanym przez ośrodek wrocławski - zainteresowała mnie przede wszystkim kwestia stosunku człowieka do czło
Tytuł oryginalny
"Gra na jednego"
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Pracy nr 65