Kolekcja różnorodnych prób Błońskiego jest swoistym modelem do składania, umożliwiającym skonstruowanie wielu ujęć tych problemów. Jego niedzisiejsza postawa przypomina bowiem, że funkcji sztuki nie sposób sprowadzić do organizowania społecznej teraźniejszości - pisze Jarosław Fazan w magazynie Teatr.
Przypomnienie Jana Błońskiego dwoma zbiorami tekstów w roku jego osiemdziesiątych urodzin zwraca uwagę na ten typ myśli krytycznej, który wydaje się już niepopularny. Błońskiego interesuje sztuka jako poważna gra, a nawet walka o duchową tożsamość, o samoświadomość jednostki, zmagającej się z totalizującymi mechanizmami nowoczesności. Jego szkice to świadectwo postawy całkowicie odrębnej, która dziś - wobec presji polityczności - według wielu utraciła rację istnienia. Można postawić taką tezę, bowiem w tekstach powracają dwa motywy: autonomii kultury i refleksji na jej temat oraz, wywiedzionego niewątpliwie z bolesnych doświadczeń człowieka epoki PRL-u, poczucia, że polityka jest "sprawą nie najważniejszą". Co więcej, w jednym z zapisków dziennikowych swoje główne powołanie, czyli zajmowanie się literaturą, uznaje Błoński za działalność zastępczą, odciągającą go od najistotniejszych kwestii, czyli problematyki religijnej