A tymczasem na ustach wrocławian wspominany przez mnie spektakl Tomaszewskiego "Perykles". Dwa zespoły zmobilizował Mistrz do całego przedsięwzięcia, aktorów z Pantomimy i Teatru Polskiego. Lokalni recenzenci mają okazję do sporów. Odzywają się głosy sprzeczne i opinie przeciwstawne. Według jednych "Perykles" Szekspira (a może - Tomaszewskiego), to istne wydarzenie i rewelacja, według drugich słabizna, mielizna i knot, a pewna głośna recenzentka rzekła mi po spektaklu, że ona straciła swój cenny czas na oglądanie Wojaczka na scenie, i lepiej by się czuła, gdyby go widziała bardziej prywatnie. Ot, i skala ocen. Według mnie "Perykles" to po prostu widowisko barwne w niezłym tempie, bez wyraźniejszych śladów nowości i utrzymane w klimacie dobrej roboty Mistrza, nieco jakby przemęczonego własnymi dziełami. Ale o przedstawieniu się mówi, pisze, dyskutuje, a wieść gminna niesie, że jeszcze przed premierą Tomaszewski z "Peryklesem" został za
Tytuł oryginalny
Goście, pomniki i nowa gazeta
Źródło:
Materiał nadesłany
Opole nr 5