EN

22.02.1984 Wersja do druku

Gość w dom...

W Teatrze Ateneum tłoczno, gwarno i młodzieżowo. Ale pu­bliczność jakby skądinąd. A no tak, bo dyrektor Janusz War­miński udzielił na swojej sce­nie przy ulicy Jaracza gościny Adamowi Hanuszkiewiczowi. A. Hanuszkiewicz znowu odkrywa uroki dawnej literatury polskiej. Tym razem odkurzył Stanisława Trembeckiego, a ściś­lej jego XVIII-wieczne "spol­szczenie" (jak nazwałby to Jerzy S. Sito) Wolterowskiego "Syna Marnotrawnego". I jak to zwy­kłe Hanuszkiewicz: tu przyciął tekst, tam przeredagował, ów­dzie poprawił, a gdzie indziej znów uzupełnił poezją Trembe­ckiego. I tym wypróbowanym sposobem zmontował efektowną zabawę teatralną. Jej głównym bohaterem nie jest zresztą ani tytułowy Syn Marnotrawny, ani też Trembe­cki - jak wynikałoby z afisza. W gruncie rzeczy jest nim sam Hanuszkiewicz, z jego niepo­skromioną wyobraźnią inscenizatora, z jego swoistą poetyką teatralną. Ale jakby nieco od­mieniony przez materię litera­cką, do której s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gość w dom...

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 45

Autor:

Paweł Chynowski

Data:

22.02.1984

Realizacje repertuarowe