Teatr im. J. Osterwy zakończył właśnie sezon. Nadzwyczaj krótki, bo przerwała go pandemia koronawirusa. Na osłodę trzech miesięcy wymuszonej przerwy powstał film "Czego nie widać...", żartobliwy, z mnóstwem piosenek śpiewanych przez aktorów i nie tylko.
Teatr im. J. Osterwy w Gorzowie Wlkp. zakończył sezon artystyczny premierą filmu "Czego nie widać, czyli moje serce w teatrze". Pokaz odbył się w piątkowy wieczór, przy okrojonej do połowy liczbie publiczności. Nawet tyle widzów, ile można dziś przyjąć w teatrze, to już coś. Bo przez wiele tygodni nie było ich wcale. Ostatnia przygotowywana przed pandemią sztuka miała pecha dosłownie o parę dni: premiera już się nie odbyła. Potem teatr zapraszał aż do niedawna jedynie na premiery online spektakli, które ma w repertuarze. To ważne i cenne, ale nie zastąpi żywego kontraktu z publicznością. To podkreślali wszyscy, i dyrektor Jan Tomaszewicz, aktorzy i sami widzowie. Bez widza nie ma teatru. A zanim zacznie się następny sezon, będzie okazja do spotkań na Scenie Letniej. Jak obiecała wiceprezydent Małgorzata Domagała, miasto w tym roku nie odpuści i pomoże teatrowi zorganizować letni festiwal. Wyjątkowo Scena Letnia będzie w tym roku w