EN

9.01.2013 Wersja do druku

Gorzów Wlkp. Teatry konkurują?

Gdy w Teatrze Osterwy szykują premierę musicalu "Romeo i Julia" z pełną obsadą, PWSZ wpuszcza do swojej auli prywatny teatr także z "Romeo i Julią". U Osterwy wrze.

- W Polskę idzie opinia, że Gorzów jest zagłębiem naiwności, gdzie można znaleźć widownię dla "Romea i Julii" na czwórkę aktorów i wyjechać z kasą - przestrzega dyrektor Jan Tomaszewicz. "To, co zowiem różą, pod inną nazwą równie by pachniało" - mówi szekspirowska Julia. Jak jednak wiadomo, nie każda róża pachnie tak samo, i nie każda inscenizacja tej samej sztuki jest tak samo wartościowa. - Nie można nikomu zabronić przyjeżdżać do miasta i robić chałtury. Są zresztą lepsze i gorsze chałtury. No, ale "Romeo i Julia" w cztery osoby... to musi być wyczyn - kpiąco komentuje Cezary Żołyński. - Ktoś tu zarabia na marce naszego teatru - dodaje. Tego samego zdania jest dyrektor Teatru Osterwy, który czuje się bezradny wobec poczynań - nie tyle nawet przyjezdnych trup aktorskich - co innych instytucji publicznych, które je u siebie goszczą. I zarabiają na tych spektaklach. "Romeo i Julia" w teatrze Osterwy: 26 aktorów, kostiumy, m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wy i my... teatry to są trzy?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Gorzów Wlkp. online

Autor:

db

Data:

09.01.2013