Kino za 10 zł. Filharmonia za 10 zł. Teatr - za darmo. To nie program wyborczy oderwanego od ziemi kandydata. To się dzieje naprawdę. Korzystanie z oferty kulturalnej naszego miasta wcale nie musi rujnować domowego budżetu.
- Wszystko drożeje, a przecież zjedzenia nie zrezygnuję. Z płacenia rachunków nie zrezygnuję. Kino czy teatr są na końcu listy... Szczerze mówiąc, rzadko chodzę - przyznaje spotkana w Parku Róż pani Elżbieta. Od niedawna na emeryturze, ale ma jeszcze "niewielki" etat, a w wolnym czasie zajmuje się czteroletnim wnukiem. Wielu gorzowian jest w podobnej sytuacji. Wyjście do kina, filharmonii czy teatru to nie są dla nich "pierwsze potrzeby". Znowu ci, którzy chodziliby często, narzekają na koszty. Jest też grupa bywalców, która wie, jak korzystać z okazji. Do kina można się wybrać już za 10 zł - choćby na seanse z cyklu: Kultura dostępna w Heliosie. To polskie kino, często tytuły bardziej ambitne, które na krótko, albo wcale, nie pojawiają się w "zwykłym" repertuarze. Szefowa kina Monika Kowalska przyznaje, że cykl cieszy się ogromną popularnością. Nawet większą niż super wtorki, gdy bilety są za 14,99 zł. Na stałe do 14,90 zł ceny bil