Marionetka sycylijska? A może poczciwa pacynka? Lalki wracają na scenę u Osterwy. Na początek "Czerwony Kapturek". A jest komu grać, bo jedna trzecia zespołu to... profesjonalni lalkarze.
- Chcemy powrócić do teatru lalkowego, pokazać jego magię. Mamy wielu aktorów, którzy skończyli właśnie Wydział Lalkarski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu, a na spektakle wykorzystamy przestrzeń sali im. Ireny i Tadeusza Byrskich - zapowiada Jan Tomaszewicz, dyrektor Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie. Zresztą teatr lalek nie będzie zamknięty w czterech ścianach gorzowskiego teatru. Założenie jest takie, aby właśnie z tymi spektaklami jeździć również do mniejszych ośrodków w województwie. Teatr przygotuje specjalną konstrukcję sceny, która będzie można rozstawiać w salach czy domach kultury. - Na początek chcemy pokazywać bajkę "Tajemniczy turban" w reż. Beaty Chorążykiewicz czy "Czerwonego Kapturka", który będzie pierwszym spektaklem lalkowym. To jest taki nasz projekt "Mała Reduta", nawiązujący do Teatru Reduta założonego przez naszego patrona Juliusza Osterwę. I z tym teatrem on jeździł właśnie po małych ośrodkac