- Modliłem się, żeby antresola na widowni wytrzymała pod ciężarem publiczności - mówi Jan Tomaszewicz tuż po zakończeniu Międzynarodowych Gorzowskich Spotkań Teatralnych.
Dariusz Barański: Seweryn, gwiazdy ze Starego Teatru to pewny sukces. Ale kameralne przedstawienia w samo południe, za darmo, w murach Teatru Letniego, z młodzieżą na widowni. To się udało? Jan Tomaszewicz, dyrektor Teatru im. Osterwy: I to jeszcze jak! Wystarczy wspomnieć, że na "Antygonę w Nowym Jorku"przyszło 300 widzów, na "Czaszkę z Connemara" [na zdjęciu] tyle samo. Francuska "Legenda Arlekina" trwała ponad godzinę, ale dyskusja po spektaklu aż dwie godziny. Przychodziło z dnia na dzień coraz więcej dorosłych. Martwiłem się, że nie będzie miejsca dla młodzieży, głównego adresata tych pokazów. Jak przyjęli "Hamleta" po słowacku? W miarę rozkręcania się przedstawienia cichły śmiechy i szepty. A już podczas dyskusji pytania młodzieży naprawdę pokazywały, że prawidłowo odczytuje grę aktorów, symbolikę. Spotkania na Scenie XXI Wieku były możliwe dzięki dotacji z funduszy europejskich. To dlatego mieliśmy bardzo europejski, międzyn