EN

18.11.2019 Wersja do druku

Gorzów Wlkp. Finał Gorzowskich Spotkań Teatralnych

Tanga Piazzolli obudziły zmysły. Historia Shirley Valentine, która porzuciła życie kury domowej, rozśmieszyła i wzruszyła. Zmagania z alkoholem bohatera spektaklu "Moskwa - Pietuszki" wstrząsnęły. W sobotę zakończyły się 36. Gorzowskie Spotkania Teatralne.

Trwały tydzień. Przez ten tydzień w Teatrze Osterwy co wieczór spotykało się kilkaset osób (widownia ma ponad 360 miejsc, ale nie obeszło się bez tzw. dostawek). Przez gorzowską scenę przewinęły się takie tuzy jak Marian Opania, Krystyna Janda, Magdalena Zawadzka czy Krzysztof Tyniec. Miejsca na widowni zajmowali gorzowianie, ale i mieszkańcy całego regionu, w tym Drezdenka, Strzelec czy Barlinka. Młodsi i starsi. Niektóre twarze widywało się po kilka razy, choć zafundowanie sobie teatralnego maratonu to dość kosztowna sprawa. - Raz w roku można - żartowała w szatni jedna z fanek teatru. Marian Opania przyjechał z monodramem "Moskwa - Pietuszki". Po dwugodzinnym występie po prosił o herbatę lub kawę i został na scenie, żeby porozmawiać z widzami. Było o aktorstwie, rodzinie, polityce i nie tylko. Kto słuchał, długo będzie wspominał.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tylko raz w roku mamy taki maraton dla fanów teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 286

Autor:

OLIS

Data:

18.11.2019

Festiwale