Ponoć była mniejsza od ludzkiego kciuka, ponoć urodziła się z ziarenka. 1 czerwca w gorzowskim teatrze premiera "Calineczki". Specjalnie na Dzień Dziecka.
"W środku kwiatu siedziała na zielonym słupku maleńka dziewczynka, śliczna i delikatna. Miała nie więcej niż cal wysokości i dlatego nazwano ją Calineczką. Pięknie polakierowana łupina włoskiego orzecha służyła jej za kołyskę, błękitne płatki fiołków zastępowały materace, a płatek róży kołdrę..." - tak o swojej bohaterce pisał sam najsłynniejszy bajkopisarz świata. Mało kto dziś pamięta, że Hans Christian Andersen bajkopisarstwo traktował z przymrużeniem oka, jako margines swej pisarskiej twórczości. Pragnął zostać dramaturgiem. Napisał ponad 30 sztuk teatralnych, z których żadna nie trafiła do klasyki dramaturgii. Tymczasem baśni Andersena przed snem słuchają kolejne pokolenia dzieci. Spełnieniem marzeń Andersena o karierze teatralnej jest być może to, że jego utwory dla dzieci często trafiają na sceny. W najbliższą sobotę o godzinie 16 w gorzowskim Teatrze Osterwy premiera "Calineczki " w reżyserii Andrzeja Ozgi.