Andrzej Rozhin prowadził w Gorzowie teatr aktywny. Dlatego po jego odejściu zostanie tam wiele spraw niedokończonych. "Podsumowywanie" odchodzącego dyrektora nic nikomu właściwie nie daje. Ani jemu - bo odchodzi do innych warunków, innych ludzi, ani przybywającemu, który, choćby nawet chciał kontynuować linię poprzednika - zrobi w końcu zupełnie inny teatr. Na ostatniej sesji Klubu Krytyki Teatralnej w Gorzowie zobaczyliśmy kolejno: Akt przerywany Różewicza w reżyserii Bohdana Cybulskiego, Łaźnię Majakowskiego w reżyserii Rozhina, Natalię Briusowa w wykonaniu i realizacji Janiny Bocheńskiej, Protokół pewnego zebrania partyjnego Gelmana w reżyserii Rozhina, Jana Macieja Karola Wścieklicę Witkiewicza w reżyserii Bohdana Cybulskiego, Przebudzenie wiosny Wedekinda (reż. A. Rozhin) i Wesele u drobnomieszczan Brechta w realizacji Piotra Sowińskiego pod niefortunnym, bo zbyt znaczącym tytułem: Wesele. Widać z tego przeglądu, że mniej więcej połowę pr
Tytuł oryginalny
Gorzów Wielkopolski: przerwane w pół słowa
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 22