"Dziady. Ekshumacja" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Małgorzata Ćwikła w Portalu G-punkt.pl.
Już nie ku pokrzepieniu serc, ale ku obdarciu ze złudzeń. I chociaż wszyscy wiemy jakie są nasze narodowe wady, usłyszymy o tym ponownie. Szokujących wydarzeń w kraju nie brakuje i "Dziady. Ekshumacja" każdego dnia mogą wzbogacić się o kolejną scenę. W najnowszym przedstawieniu Teatru Polskiego aktorzy wiodą nas za rączkę, wkraczając na terytorium widza, próbując wyciągnąć go z roli jedynie biernego obserwatora. Można poczuć się jak klakier w "Szymon Majewski Show", czy uczestnik anonimowych spotkań w kościele albo duszpasterstwie, by ostatecznie dostać pstryczka w nos i zostać wysłanym na przerwę, a potem do domu, z takim samym stanem świadomości z jakim się przyszło. Atakując tekst wystawimy się na kontratak ze strony twórców, którzy zarzucą nam małość i niezdolność do samokrytyki. Brak obiektywizmu w ocenie własnych niedoskonałości to według niektórych nasza narodowa cecha, którą autorzy spektaklu dokładnie obnażają. Ci