"SPOT!" w reż. Szymona Turkiewicza w Teatrze Zakład Krawiecki we Wrocławiu. Pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Najnowszy spektakl muzyczny Teatru Zakład Krawiecki to wybuchowa mieszanka frustracji, problemów i dylematów współczesnego młodego Polaka. "SPOT!" to prawie dwie godziny słodko-gorzkich tekstów o tym, jak w to Polsce źle. Gorycz zdecydowanie góruje tu nad słodyczą - ale nie przytłacza, raczej zmusza do myślenia. Przedstawienie zbudowane jest z krótkich scenek dramatycznych przeplatanych piosenkami. Mówią o wszystkim, co trapi Polaka żyjącego w IV RP, mniej więcej trzydziestoletniego. Zatem: kredyty zaciągane na całe życie, emigracja za większymi pieniędzmi, brak perspektyw zawodowych, pogoń za pięknem i szczupłością. Wszystko dzieje się w czasach wszechobecnej merkantylizacji, gdzie nawet pozycje seksualne są towarem, a spłycenie wszelkich wartości jest normą. To jednak przede wszystkim spektakl o poszukiwaniu tożsamości w czasach, gdy jest ona narzucona i ujęta w szablon, przez atakujące zewsząd reklamy. Turkiewicz kreśli w "SPOT!" o