"Fynf und cfancyś" w reż. Michała Witkowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Agata Iżykowska w Teatraliach.
Gorzki humor i przerysowany opis rzeczywistości. Tak można krótko podsumować książkę Michała Witkowskiego "Fynf und cfancyś". Z kolei performance samego autora w ramach czynnych poniedziałków w Teatrze Polskim we Wrocławiu należałoby opisać jako figlarny i groteskowy (a nawet rubaszny!). Witkowski przedstawił swój autorski sposób na akcentowanie poszczególnych elementów fabuły. Zaprezentował na scenie dwa obszerne fragmenty "Fynf und cfancyś" o interesach swoich męskich bohaterów. Dokładniej - o ich wizytach w domach interesantów. Najpierw poznajemy Diancę, która (który) wyruszyła na szwajcarską wieś pod pseudonimem Eros, aby zaspokoić erotyczne fantazje stałego klienta "firmy". Jak zwykle narracja Witkowskiego pełna jest barwnych opisów i hiperbolizowanych porównań. Pełne groteski sytuacje z podróży Dianci, od dworca głównego do domu mężczyzny, były jedynie preludium do karykaturalnie przedstawionego stosunku z niewidomym "petentem". Ca