EN

2.12.2008 Wersja do druku

Gorzki smak sukcesu

"Na końcu tęczy" w reż. Dariusza Miłkowskiego w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Regina Gowarzewska-Griessgraber w Polsce Dzienniku Zachodnim.

Jest takie pojęcie w pantomimie - "tok". To ten moment, impuls, kiedy mim otwiera się na świat i rozpoczyna swój spektakl. Ciało zyskuje życie. Coś podobnego dzieje się za kulisami każdego teatru, w ułamek sekundy przed wejściem aktora na scenę. W garderobie zostają codzienne problemy, a na scenę czy estradę wchodzi postać stworzona ku uciesze i rozrywce publiczności. Widowni nie interesuje ból głowy aktora czy nadmiar smutków zafundowanych przez życie. Potrzebuje lśniącej gwiazdy. Cena tej metamorfozy jest nieważna. O tym właśnie jest najnowszy spektakl chorzowskiego Teatru Rozrywki "Na końcu tęczy", w reżyserii Dariusza Miłkowskiego. Pretekstem jest historia wielkiej aktorki Judy Garland, mistrzyni hollywoodzkiego filmu muzycznego i scenicznego wodewilu. Od najmłodszych lat ciężko pracowała przed kamerami, a najbliżsi jej ludzie szpikowali ją prochami, by była w stanie unieść trudy pracy ponad siły. Zaczęła też pić. Szybko nadszedł mom

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gorzki smak sukcesu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Zachodni nr 281 online

Autor:

Regina Gowarzewska-Griessgraber

Data:

02.12.2008

Realizacje repertuarowe