Kilka lat temu Janusz Rolicki opublikował reportaż o gwałcicielach z Nowego Dworu, wywołując nim ożywioną dyskusją na temat odpowiedzialności za wykolejenie dwudziestu przestępców. Komentarze były różne. M. in. pytano się o wzory, jakie dawano młodzieży. "Kiedyś - czytamy - musieliśmy przerwać koncert przyjezdnego zespołu, ponieważ artyści byli w sztok pijani... A wzorce lansowane przez telewizję? Ten zalew gwałtu, przemocy, pokazywany w wielu filmach, ale przecież źle wpływający na młodzież. Dowodzi tego literatura światowa, że programy telewizyjne, filmy wpływają na wzrost przestępczości nieletnich... zastanówmy się jednak nad kryminogennym wpływem rodziny. Oto obrazek zaobserwowany dwa dni temu. Pijaną matkę prowadzi dwunastoletni chłopiec za rękę, z tyłu idzie dziesięcioletni i dziewięcioletni, którzy pomagają jej podnosić się, gdy się wywraca. Oto szesnastoletnia dziewczyna, będąca pod opieką matki-prostytutki, zwraca się d
Tytuł oryginalny
Gorzki smak niedojrzałości
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński nr 236