Rosa, bohaterka "Espresso", nowej premiery w jeleniogórskim Teatrze im. Norwida, jest pół-Włoszką po ojcu, pół-Angielką po matce. Przed zaborczą rodziną, narzeczonym, który podobał się bardziej ojcu, niż jej samej, uciekła w samotność.. Oddycha z ulgą, bo nie musi już jadać obiadów w rodzinnym gronie, roztrząsającym jej prywatne życie. Jakoś próbuje się utrzymać, choć praca nie daje jej ani satysfakcji, ani wystarczających pieniędzy. Wiąże się z przypadkowymi mężczyznami, ale żaden związek nie jest tym jedynym. Pewnego dnia Rosa zostaje wezwana do szpitala. Jej ojciec miał wypadek. Czuwanie przy łóżku oznacza, że Rosa musi stawić czoła nie tylko nieszczęściu, ale także rodzinie, otaczającej ją zwartym kręgiem. Na jaw wychodzą animozje i tajemnice. Kameralne, bo tylko dwuosobowe, "Espresso" w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej mówi o rodzinie nieszablonowo, bez szafowania pustymi deklaracjami; A jak to zostało zagrane! Małgorzata
Tytuł oryginalny
Gorzki aromat espresso
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 262/09.11