"Piołun" Teatru Ósmego Dnia z Poznania bez przesady można nazwać przedstawieniem kultowym. Powstało w 1985 roku na emigracji. Polscy aktorzy wraz z innymi zagranicznymi trupami zaraz po jego zrealizowaniu udali się w trasę po Europie. Był to nieomal cygański tabor, jechali z namiotami, rozbijali się w pobliżu stolic, grali i jechali dalej... Spektakl zrodził się z rzeczywistości stanu wojennego. Dramatu, który choć inaczej, w mniej lub bardziej drastyczny sposób, to przecież dotknął każdego Polaka. "Piołun" jest zapisem nie tyle faktów, ile osobistych przeżyć aktorów, koszmarów towarzyszących im we śnie i na jawie. Oba te światy przenikają się nawzajem do tego stopnia, że nic w tym spektaklu nie jest wprost rzeczywiste ani nierealne. Tylko ta policyjna syrena i migotliwe niebieskie światło, łomot do drzwi w nocy nie pozostawiają wątpliwości... Naturalnie pokolenie stanu wojennego zawsze odbierać będzie ten spektakl bardzo emo
Tytuł oryginalny
Gorzka wolność
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska