"Via-gra" Freda Apke w reż. Tomasza Obary w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Chwile prawdy mogą stanowić kurację wstrząsową, ale też oczyszczającą. Niemal każdy związek w mniejszym lub większym stopniu doświadcza zwątpienia. Okazuje się, że niewiele o sobie wiemy. Żyjemy wprawdzie obok siebie, ale zdarza się, że te najistotniejsze problemy skrywamy głęboko. Dlaczego? Lękamy się słabości? A może zatopieni w rutynie życia nie mamy czasu na analizę? Oto bohaterowie sztuki Freda Apke "Via-Gra": mąż, zapracowany businessmen, przekonany, że cały swój czas poświęca rodzinie, bo przecież dla zapewnienia jej bytu pracuje tak ciężko; znudzona, złośliwa żona czuje się zaniedbywana i marzy jej się jakiś gorący romans. Czy rzeczywiście tylko się marzy? Na scenie rozhi-steryzowana Justyna Sieńczyłło jako żona, Przemysław Bluszcz, próbujący odzyskać jej uczucia, a w finale ten trzeci. Sąsiad, ale nie tylko. Wyidealizowany przyjaciel w relacji męża okazuje się kimś zupełnie innym, niż chciałaby go widzieć żona. W