"Biała siła, czarna pamięć" wg Marcina Kąckiego w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Jedni na spektakl czekali, inni chcieli jego odwołania. I oto jest. Poruszający, mocny, nieprawdopodobnie rezonujący z tym, co dzieje się w Białymstoku, w Polsce, na bieżąco, tu i teraz. Życie skleiło się ze sztuką, a ta w sposób brawurowy wyszła poza ramy reportażu Marcina Kąckiego. Na kilka godzin przed premierą w Teatrze Dramatycznym spektaklu "Biała siła, czarna pamięć" ulicami butnie maszerowała biała siła, przed teatrem przeciw sztuce protestowali wszechpolacy. Kilka godzin później - sceny te oglądaliśmy w wersji teatralnej. I nie jest już istotne, że sceny w przedstawieniu dotyczyły głównie opisanego w relacjach prasowych i w książce protestu sprzed roku pod Teatrem Trzyrzecze, czy wcześniejszych antyimigranckich pikiet. To się dzieje cały czas, wszędzie, skrzecząca rzeczywistość zdaje się cały czas dopisywać rozdziały sztuki, wręcz pchać się sama pod pióro i na scenę. A świetnie zgrany duet: reżyser Piotr Ratajczak i scenarzy