- Anglicy piszą sztuki z ogromnym wyczuciem rzemiosła, które, opanowywane przez lata praktyki, urosło do rangi mistrzostwa. Rzetelne i mało romantyczne rzemiosło bywa podstawą ich dramaturgicznych sukcesów - rozmowa z Maciejem Wojtyszką, reżyserem "Czego nie widać" w krakowskim Teatrze Bagatela.
- Za co pan lubi "Czego nie widać"? - W Wieczorze kuglarzy Ingmara Bergmana jest taki dialog. Cyrkowiec pyta aktora: "Dlaczego ty jesteś ważniejszy ode mnie?" Na to słyszy: "Ty ryzykujesz tylko życie. Ja ryzykuję uczucia". Wielką przyjemnością jest robić spektakl, którego tematem jest teatr i jego gorączka. Zrozumienie i pokazanie przygody, jaką jest proces tworzenia spektaklu, daje mnóstwo radości. Osoby stojące obok mogą powiedzieć: "O, jaką pan ma ciężką pracę!". A to przecież piękna robota. Bo najciekawsze w sztukach o teatrze jest to, że aktorzy wiedzą znacznie więcej od reżyserów. Nie trzeba robić zbyt wielu uwag, bo zespoły aktorskie "ryzykują uczucia" każdego dnia. Widz po obejrzeniu "Czego nie widać" ma szansę inaczej spojrzeć na pracę aktora. Właśnie za to lubię ten tekst, który jest przecież przykładem klasycznej super-farsy. Pod płaszczykiem niezwykle dowcipnej i atrakcyjnej zabawy został opisany specyficzny, czasami magiczn