XX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie podsumowuje Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
XX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych W poniedziałek późnym wieczorem zakończył się XX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych. Jako ostatni wystąpił ukraiński teatr Woskriesinnia z "Wiśniowym sadem" Czechowa - w wersji ulicznej. Jerzy Zoń, dyrektor festiwalu, mawia, że ulica pomieści wszystko. Wielkie widowiska i klauna solistę, zabawę i powagę, teatr dla dzieci i dla dorosłych. Taki też był tegoroczny program festiwalu. Choć tropikalne upały przegradzane deszczem nie sprzyjały koncentrowaniu się na sztuce, uliczne spektakle miały licznych wiernych i wytrwałych widzów. Popołudniami prezentowali się artyści operujący formami kameralnymi, wieczory zarezerwowane były dla wielkich widowisk z ogniami, fajerwerkami i machinami. Niestety, trzeba było czasami wybierać - między Rynkiem Głównym a placem Szczepańskim, między "Daimonionem" a "Quixotage", między "Don Kichotem" lalkowym na Rynku a "Don Kichotem" aktorskim na dziedzińcu Collegium