Jeden jest aktorem, drugi kulturalnym aktywistą. Razem stworzyli ciekawy teatr. Zabawny i niegłupi - o projekcie Teatr Chłodnica pisze Max Fuzowski w Newsweeku Polska.
Na ul. Chłodnej 25 życie tętni non stop. Koncerty czy spotkania z ludźmi kultury to codzienność miejsca, które dawno już przestało być zwykłą kawiarnią, a stało się jednym z najważniejszych w Warszawie centrów' różnorodnej artystycznej aktywności. A jednak wieczorem 4 grudnia można było odnieść wrażenie, że Chłodna 25 zawiesiła działalność. Pusta sala, wyłączona muzyka. Tylko z piwnicy dało się słyszeć jakieś głosy. I faktycznie, mieszcząca osiemdziesiąt osób piwniczna sala pękała w szwach. Pękała też ze śmiechu, bo Chłodna właśnie uruchomiła własną scenę - Teatr Chłodnica. - Pracowaliśmy nad tym projektem rok. Wtedy obiecałem mojej publiczności, że taki teatr stworzę. Chłodnica jest teatrem dającym widzowi nadzieję, ale jednocześnie odbierającym ją. Jest dla tych, którzy kochają teatr i go nienawidzą. Także dla tych, którzy nie wiedzą, co to jest teatr - zapewnia Rafał Rutkowski [na zdjęciu z Grzegorzem