- Chodi Gieniuchna, zaprowadzę cie dzisiaj na nowoczesne sztukie teatralne, tak zwane awangrandowe. - Nie ide. - Dlaczego? - Nie mam życzenia, żeby na mnie po ciemku świąteczne sukienkie darli i za biusthalter szarpali. Tobie także samo nie pozwolę iść, żeby ci nie kazali surowej kapusty z główki przed wejściem do teatru wtrajać. A potem żeby nasz jeszcze po sądach włóczyli. - Gieniuchna co ty opowiedasz? - Jakto co opowiedam? Nie czytałeś w Expresiaku co się działo na Marszałkowskiej, podczas takiego przedstawienia. - No tak, ale to była awangranda japońska. Tu cie nikt za biusthalter nie będzie szarpał, bo po co, a także samo o kapuście z główki mowy być nie może. Najwyżej jakby chodziło o poczęstunek, przy wejściu, to u nasz w gre mogliby tylko wchodzić: sztamajza czystej wyborowej, kawałek kiełbasy na gorąco, lub kwaszony ogórek. Ale i tego zaręczam ci nie będzie, pod słowem. Za dużo byłoby chętnych.
Tytuł oryginalny
Goplana - królowa gangu
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny Nr 140