MROŹNY poniedziałkowy wieczór powstrzymał zapewne od wyjścia z ciepłego domu wielu potencjalnych widzów, którzy przy innej aurze wybraliby się do Domu Kultury LSM na premierę "Emigrantów" w Teatrze Kameralnym. Istnieje niestety obawa, że zrezygnowali oni z randki z Melpomeną i z innych powodów. Odkąd na ekrany kin trafił nieskomplikowany film Janusza Zaorskiego według prozy Edwarda Redlińskiego pt. " Szczęśliwego Nowego Jorku ", sztuka Sławomira Mrożka nie jest już jedyną polską diagnozą problemu emigracji, nad którym, chociażby na zasadzie Schadenfreude, tak chętnie przez lata pochylali się ci, którzy kraju, ni to z powodów politycznych ni ekonomicznych nigdy nie opuszczali. Gorzej! Może się stać tak, że typowy wytwór kultury masowej, z gwiazdorską obsadą i efektownymi (i efektywnymi, bo nie zmuszającymi do wysiłku myślowego) skrótami publicystycznymi, jakim film ten niewątpliwie jest, może wyprzeć z kulturowego obiegu sztuk
Tytuł oryginalny
Gonokok wygrywa z pierwotniakiem
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski nr 291