Wachlarze, cekiny, przesada gestu i tonu, zewnętrzna wytworność i całkiem przeciętne marzenia o uciechach życia to oczywiście "operetka". Właśnie świat pozorów - utkany z blichtru, złudnego przepychu i pustoty myśli a przede wszystkim pozy, pozy i jeszcze raz pozy - uczynił Witold Gombrowicz, poprzez galerię typowych postaci, bohaterem swej tragikomedii. Książęta, hrabiowie, baronowie w groteskowej codzienności bezsensownych rozmów, bezmyślnych zachowań i bezskutecznych starań o rozwianie nudy konstruują to swoje niby-życie odległe od realnej rzeczywistości. I rzeczywistość właśnie przyniesie im zagładę, w postaci rewolucji pędzącej ku nieznanemu w symbolicznym zaprzęgu. Tyle tylko, że ogrom groteski rozlewa się i na tą rewolucją szermującą pustosłowiem, w karykaturalnym dążeniu do zdeptania starego porządku poprzez... nowe szaty i sloganową przewagę. Poza książąt przechodzi dość naturalnie w pozą rewolucjonistów, a nadzieja jedn
Tytuł oryginalny
Gombrowiczowski znak zapytania
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 189