Prezentacje czwartkowe łączy wielki szacunek dla autora. Obaj twórcy drugi wiernie przepisują tekst na deski sceniczne - o "Iwonie, księżniczce Burgunda" w reż. Atilli Keresztesa z Teatru Śląskiego w Katowicach oraz "Sprzedawcach gumek" w reż. Artura Tyszkiewicza z Teatru IMKA w Warszawie prezentowanych jako spektakle konkursowe na Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach pisze Edyta Walicka z Nowej Siły Krytycznej.
Atilla Keresztes bierze Gombrowicza z całym dobrodziejstwem inwentarza. W tekście dokonał bardzo niewielu skreśleń, wiernie trzymając się materii dramatu. Sceny układa zgodnie z zamysłem autora. Jest także wierny gombrowiczowskiej myśli, biorąc na warsztat formę - obnażając ją, wyszydzając, ale także wykorzystując do własnych celów. Tym, co najbardziej zapada w pamięć po obejrzeniu "Iwony" (na zdjęciu) Keresztesa jest warstwa wizualna spektaklu. Prosta, niebanalna dekoracja i wymyślne, urzekająco piękne kostiumy (scenografia i kostiumy Bianki Imeldy Jeremias). Reżyser postawił zatem na formę, koncentrując na niej maksymalnie uwagę widza. Scena zabudowana jest na kształt białego pudełka, którego ściany obwiedzione są czarnym pasem - jak okazuje się w trakcie przedstawienia, nie jest to element namalowany, lecz pusta przestrzeń, w której pojawiają się aktorzy. Na środku kilka "mebli" wykonanych z przezroczystego materiału, które sukcesywnie