EN

6.07.1980 Wersja do druku

Gombrowicza sen o nagości

Nagości wiecznie młoda witaj! Młodości wiecznie naga witaj! śpiewają w ferycznym finale "Operetki" Fior, Szarm, Firulet i sama utożsamiona z tą młodością Albertynka w ponętnym wcieleniu pani Pacuły. W zestawieniu z pierwszą sceną spektaklu, z ową paradą strojów i dystyngowanych manier na deptaku przed kościołem (mundury, tużurki, szapoklaki, bokobrody, kołnierzyki, laski, galony), wyłaniającą się z trumny po burzy rewolucji nagość można traktować jako symbol triumfu autentyczności nad formą, prostoty nad konwencją, szczerości nad wszechobecną Gębą. Tak odczytana "Operetka" byłaby dziełem optymistycznym, byłaby, gdyby nie to, iż można się domyślać, że zwycięstwo nagości jest tymczasowe, że za chwilę, tuż po spuszczeniu kurtyny znowu zaczną Albertynkę ubierać może nie w suknie od Fiora, ale w jakiś inny uniform, bo choć tęsknimy za autentycznością i szczerością nie możemy obyć się bez pozy, bez udawania, bez gry i bez form

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gombrowicza sen o nagości

Źródło:

Materiał nadesłany

Razem nr 27

Autor:

Zbigniew Chomicz

Data:

06.07.1980

Realizacje repertuarowe