W sobotę w teatrze Ateneum na Scenie 61 odbędzie się premiera "Iwony, księżniczki Burgunda" Witolda Gombrowicza w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza i Macieja Wojtyszki.
"Iwony, księżniczki Burgunda" Gombrowicz nie zaliczał do swoich najważniejszych utworów. Twierdził, że dramat jest formą zbyt sztywną dla nowoczesnego pisarza. Jednak tekst "Iwony" opatrzył dokładnymi wskazówkami dla realizatorów. "Mam jakiegoś pecha, dzięki któremu to, co najprostsze, w moich utworach jest odbierane w sposób najbardziej fantastyczny i dzisiaj jeszcze zdarza mi się czytać recenzje z Iwony w których mowa, że to satyra polityczna na reżym komunistyczny w Polsce, czy też, że Iwona jest wolnością. Iwona jest bardziej rodem z biologii niż z socjologii" - pisał w "Testamencie". "Książę Filip, następca tronu, spotyka na spacerze to dziewczę niepociągające... odpychające... Iwona jest rozlazła, apatyczna, słabowita, nudna i trwożliwa. Książę od pierwszej chwili nie może jej znieść, ale zarazem nie może znieść tego, że musi nienawidzić nieszczęsnej Iwony" - pisze autor. Polska prapremiera "Iwony" odbyła się w Teatrze