Dużo słyszeliśmy i czytaliśmy o tym spektaklu. Pochwały i komplementy okazały się w pełni zasłużone. "Trans-Atlantyk" w wersji reżysera i adaptatora zarazem - Mikołaja Grabowskiego, to obok "Operetki" pokazanej przez Dejmka - najlepszy, bo niefałszowany Gombrowicz. Budząca wśród pierwszych czytelników wiele wątpliwości i zastrzeżeń, owiana legendą skandalu powieść o pozach i minach, upajaniu się potokami własnych słów i żałosnych próbach kontynuacji modelu szlachecko-sanacyjnego na gruncie argentyńskim - znowu rozpala emocje. Grabowskiemu udało się stworzyć przedstawienie mądrego teatru politycznego w chwili, gdy Kosiubidzki i Podsrocki, Pyckal i Baron odżyli w swych nowych wcieleniach... Znowu załgując się na temat krzepy i tradycji, znowu pławiąc się w sosie narodowym, prezentuje krzywdy, które muszą być dostrzeżone przez świat... Postacie z muzeum wróciły na życiową scenę. Wspaniale sparodiowana sienkiewi
Tytuł oryginalny
Gombrowicz prawdziwy
Źródło:
Materiał nadesłany
Szpilki nr 24