"Byłem, mogę jeszcze dzisiaj powiedzieć, boleśnie raniony tą lekturą. Porażony wielkością, przenikliwością i szaleństwem tej sztuki. Wiedziałem, że muszę ją zamienić w teatr. Ale jak, gdzie, kiedy?" To cytat z tekstu Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}, opublikowanego przez "Dialog" (1991, nr 2), w którym ten wybitny reżyser zwierza się ze swoich fascynacji Gombrowiczem, a dokładnie: jego "Ślubem", przeczytanym w roku 1957. Przez ponad trzydzieści lat dramat ten był stale obecny w świadomości artystycznej Jarockiego. Mocował się z nim wiele razy, poszukując dlań najwłaściwszego kształtu scenicznego, zgodnego z duchowym klimatem czasów, w których on powstawał. Tworzył go we współpracy z różnymi zespołami teatralnymi: krajowymi i zagranicznymi. W 1960 roku dał prapremierę "Ślubu" ze studentami Politechniki Śląskiej w Gliwicach, zanim jeszcze zainteresowały się nim teatry w Paryżu, Sztokholmie, Berlinie. Potem wystawiał dramat
Tytuł oryginalny
Gombrowicz Jarockiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny Nr 20