Wydawało mi się, że transmisja w TVP "Kultura" obsypanego nagrodami, ogłoszonego najwybitniejszym spektaklem teatralnym minionego roku w Polsce, uznanego za wydarzenie artystyczne "Ślubu" w reżyserii Anny Augustynowicz będzie doskonałą okazją do promocji Szczecina jako miasta, które ma nie tylko efektowną filharmonię, ale w którym dzieją się w sferze kultury rzeczy wyjątkowe, wartościowe, niezwykłe. I miałem rację. Wydawało mi się - pisze Rafał Jesswein w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Spektaklowi nie towarzyszyła żadna informacja o tym, że Teatr Współczesny finansowany jest przez Miasto Szczecin, że jego sukcesy to efekt konsekwentnego wspierania przez miasto wydarzeń z kręgu tak zwanej kultury wysokiej. W towarzyszących transmisji blokach reklamowych było o tabletkach do ssania, skutecznych niezwykle, o opatentowanej formule na zniszczoną cerę, niepokornym samochodzie, który na dodatek parkuje sam, numerze jeden na przypaloną patelnię, majonezie z regionu, w którym mocno wieje, panelach za 19,90 zł oraz o tym, jak znaleźć hotel w najlepszej cenie. Nie było natomiast nic o tym, że Miasto Szczecin szuka miejsca, w którym chciałoby wybudować nową siedzibę dla twórców, którzy byli bohaterami wtorkowego wieczoru w TVP "Kultura". Milczą na ten temat również oba oficjalne portale miejskie: szczecin.eu i szczecin.pl. Na stronach głównych ważniejsze okazały się informacje o strażnikach miejskich, którzy uratowali mewę znalezioną