- Teatr jest żywą instytucją - tu musi się ciągle coś dziać. Jestem aktorką, reżyseruję, śpiewam, ale ciągle chcę czegoś nowego - mówi Gołda Tencer, dyrektorka Teatru Żydowskiego w Warszawie.
NEWSWEEK: Zacznę od jubileuszu 50-lecia pracy. Można by pomyśleć, że mając takie doświadczenie, do nowego sezonu podchodzi się ze spokojem i rozwaga. Tymczasem pani współpracownicy mówią, że w Teatrze Żydowskim nie ma spokoju, że jest gorączka jak przed pierwszym spektaklem. GOŁDA TENCER: Cieszę się, że mi się jeszcze chce. Postawiłam sobie bardzo wysoko poprzeczkę i próbuję na takim poziomie realizować wszystkie zamierzenia. Mam fantastycznych współpracowników i to mi się udaje. W teatrze krąży legenda, że jak Gołda mówi: "Słuchajcie, mam pomysł", to w odpowiedzi słyszę: "Trzeba się bać?". Teatr jest żywą instytucją - tu musi się ciągle coś dziać. Jestem aktorką, reżyseruję, śpiewam, ale ciągle chcę czegoś nowego. Tak stworzyłam wielkie Centrum Kultury Jidysz, gdzie uczymy języka, gdzie mamy uniwersytet trzeciego wieku. To samo jest ze sztukami -nieprzypadkowo robię tyle sztuk, na ile mogę sobie finansowo pozwolić, żeby o