"Rewizor" Mikołaja Gogola ma w teatrze polskim piękną tradycję. Grano ten utwór na naszych scenach na wiele sposobów. Każde z przedstawień zaznaczało się zazwyczaj rolą, nierzadko paru rolami, o których mówiło się długo po zakończeniu sezonu. Kilka kreacji przeszło do historii, jak na przykład Horodniczy Jana Kurnakowicza, postać sięgająca tragicznego wymiaru, oskarżająca dygnitarstwo i system, który sprzyja jego formowaniu się. W czasach już zupełnie bliskich, bo sześć lat temu, mieliśmy "Rewizora" (w reżyserii Adama Hanuszkiewicza) ze znakomitym Chlestakowem Wojciecha Pszoniaka, bardzo inteligentnym, wręcz finezyjnym arcykłamcą. Bodaj czy nie po raz pierwszy w historii odczytań polskich tej sztuki" Gogola w Teatrze Narodowym stał się on równorzędnym partnerem Horodniczego (Mariusz Dmochowski). Był to, właśnie dzięki aktorstwu, pyszny pojedynek dwóch arcyłgarzy, pojedynek odsłaniający kulisy systemu zbudowanego i funkcjonującego w oparc
Tytuł oryginalny
Gogol nafarsowany
Źródło:
Materiał nadesłany
Przyjaźń nr 10