Komedia Gogola jak mało który tekst romantyków nie starzeje się. A przecież nie jest to zwykła komedia omyłek, choć pomysł rosyjskiego pisarza jest prosty. Chlestakow, miejski głupek i lekko-duch, wpada w wir zdarzeń, których nie kontroluje. Przypadkowo został uznany za "rewizora"' - ważną urzędniczą figurę. Małomiasteczkowy świat carskiego imperium może przekreślić jednym ruchem pióra w raporcie. Mieszkańcy miasteczka gdzieś na końcu świata są takimi samymi głupcami jak on, bo biorą pozory za rzeczywistość. A przecież tak naprawdę śmieszą nas o tyle, o ile zasmucają. Tym, że strach ma tu wielkie oczy, bo uczy, że w podłym kraju każdy człowiek ulega upokorzeniu, podłości i fałszowi. W XIX-wiecznej Rosji mówiło się głośno o potiomkinowskich wsiach - o iluzjach ozdobnych fasad, które widać było z podróżnej karocy, i wypełnionej ludzkim bólem i nędzą rzeczywistości. Przypomnieliśmy sobie tę metaf
Tytuł oryginalny
Gogol...
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 85