Najpierw było przedstawienie telewizyjne. 4 kwietnia "Czekając na Godota" ukazało się w programie II TV (w maju będzie powtórzone w programie I). Przedstawienie, jedno z wybitniejszych, jakie ostatnio oglądaliśmy w telewizji, pod względem aktorskim znakomite. Teatr "Ateneum" którego dwóch aktorów występowało w tym spektaklu, zdecydował się ten sukces telewizyjny wykorzystać na swojej scenie. Pomysł bardzo dobry. Przedstawienia wędrują - i to przeważnie mimo adaptacji z nie najlepszym skutkiem - z teatru do telewizji. Proceder odwrotny jest u nas chyba bez precedensu. Swoją drogą sztuka Becketta i jej przedstawienie w reżyserii Macieja Prusa miały równocześnie - co zdarza się raczej wyjątkowo - wysokie walory telewizyjne i teatralne. Przeniesienie na scenę żywą wymagało stosunkowo nieznacznych zmian. A jednak otrzymaliśmy dwa różne zjawiska artystyczne. Wdzięczne pole dla porównań dwóch gatunków sztuki na tym samym obiekcie tekstowym, reżysersk
Tytuł oryginalny
Godot po latach
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 105